Bosak: Moment prawdy nadchodzi
W Parlamencie Europejskim odbyła się debata w sprawie sytuacji w Polsce, która została zainicjowana w związku z orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził prymat Konstytucji RP nad prawem europejskim.
Debatę poprzedziły wystąpienia przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen oraz premiera Mateusza Morawieckiego. Szef polskiego rządu przedstawił stanowisko Polski w kwestii nadrzędności prawa krajowego nad unijnym, które wywołało zaciętą dyskusję.
"Moment prawdy nadchodzi. Fałszywe konsensusy, pozorowane dialogi i systemy przemilczeń oparte na elitarnych wspólnotach interesów, a nie na prawdzie i dobru wspólnym, zaczynają się sypać na oczach skonsternowanej publiczności. Oby oczyszczenie debaty przyszło jak najszybciej!" – napisał na Twitterze Krzysztof Bosak.
"Nie mam z tym problemu że prawicowy wyborca chce być w UE. Ale mówmy mu prawdę: pozycja RP jest b. słaba, w UE nie ma solidarności, stale toczy się brutalna gra interesów, dominują najwięksi, nie ma żadnych stałych pisanych reguł gry, planowane są koszmarne wzrosty kosztów życia" – zaznaczał.
"Najbardziej tragiczna postać polskiej demokracji"
Lider konfederacji zareagował też na post Marka Tucholskiego, który napisał: "Po wystąpieniach w PE premier Morawiecki umocni swoją pozycję w elektoracie PiS. Zupełnie niezasłużenie, gdyż to on osobiście jest odpowiedzialny za obecną sytuację godząc się w ub. roku na mechanizm warunkowości".
"Obserwując to wszystko można odnieść wrażenie, że patriotyczny wyborca chcący suwerenności RP i głosujący na PiS to najbardziej tragiczna postać polskiej demokracji. Ogromną winę za to ponoszą liderzy prawicowej opinii, nie mówiący przez lata prawdy ani o UE ani o polityce PiS" – napisał w odpowiedzi Bosak.
"Mówiąc o liderach opinii mam na myśli nie tylko publicystów, dziennikarzy i profesorów, ale także rzesze duchownych, szczególnie wyższego szczebla, uprawiających publicznie latami myślenie życzeniowe w kwestii UE i przemilczających zupełnie zagrożenie Traktatu Lizbońskiego" – dodał polityk.